Peeling + krem do stóp
Granat
Bielenda
To już kolejny duet do stóp, który miałam okazję przetestować. Na moim blogu mogłyście już poczytać o
termoaktywnym duecie do stóp Marion i o
duecie Perfecty. W obu zachwyciły mnie peelingi, natomiast maski już nieco mniej. Jeśli chcecie się przekonać jak było tym razem, zapraszam do dalszej części wpisu.
Informacje od producenta:
Peeling niezwykle przyjemny w aplikacji -
skutecznie złuszcza martwe komórki naskórka, eliminuje szorstkość i
zgrubienia, pobudza mikrokrążenie. Przygotowuje skórę do kompleksowego
przyjęcia aktywnych składników kremu. Wygładza, zmiękcza, rozjaśnia i
odświeża.
Krem do stóp o lekkiej konsystencji - innowacyjna formuła łączy właściwości antybakteryjne i antyperspiracyjne:
- zapobiega rozwojowi bakterii i grzybów
- zmniejsza rogowacenie naskórka
- przeciwdziała poceniu i neutralizuje przykry zapach potu
- intensywnie nawilża i wygładza
Efekt: zdrowa, miękka i gładka skóra stóp, odświeżona i zadbana.
Zestaw szczególnie polecany dla osób aktywnych sportowo,
korzystających z basenu, podatnych na podrażnienia i infekcje.
Skład:
Moja opinia:
Duet ten kupujemy w dwóch połączonych ze sobą saszetkach. W jednej z nich znajduje się 10 ml peelingu, w drugiej tyle samo kremu. Saszetki są dość długie i wąskie i dlatego są niezbyt poręczne - ciężko z dna saszetki wydobyć kosmetyk.
Peeling zachwycił mnie od pierwszego wejrzenia, a raczej powąchania. Zapach ma bardzo ładny, owocowy, sprawia, że cały zabieg wykonuje się z przyjemnością.
Konsystencja peelingu jest dość gęsta o lekko różowym kolorze. W tej
bazie zanurzone są 2 rodzaje drobinek ścierających - małe różowe i
większe czarne. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że peeling nie za wiele zdziała na naszych stopach. Otóż nic bardziej mylnego, drobinki owszem są niewielkie, ale za to ostre. Podczas wykonywania peelingu bardzo dobrze je czuć, a poza tym nie rozpuszczają się, ani nie znikają podczas masażu.
Peeling całkiem przyzwoicie wygładza stopy, chociaż z mocno szorstkimi piętami raczej sobie nie poradzi -w tym wypadku potrzebne jest zastosowanie tarki lub pumeksu.
Po tym zabiegu stopy są miękkie, gładkie, pachnące i oczywiście doskonale przygotowane na przyjęcie maski.
Po wykonaniu peelingu i osuszeniu stóp przychodzi czas na nałożenie maski.
Tutaj zapach już nie zachwyca, jest ładny, ale jednak odrobinę chemiczny i zdecydowanie mniej przyjemny niż zapach peelingu.
Maska ma kolor biały.
Konsystencja jej jest dosyć gęsta, treściwa, bardzo gładka i aksamitna. Dzięki temu bardzo łatwo rozprowadza się na stopach, nie spływa z nich.
Maskę, tak jak i peeling, zużyłam na raz. Jest to ilość wystarczająca na posmarowanie obu stóp grubą warstwą kosmetyku. Całość maski wchłonęła się niemal całkowicie po około 20-25 minutach.
Wielkim jej atutem jest to, ze nie pozostawiła po sobie tłustego, klejącego się filmu.
Po zastosowaniu tego duetu moje stopy stały się mięciutkie, gładkie, odświeżone, a przede wszystkim odpowiednio nawilżone.
Cena: około 4 zł
Dostępność: niemal wszędzie
Podsumowując: bardzo fajny duet, który z chęcią kupiłabym w pełnowymiarowym opakowaniu, gdyby tylko w takim występował.
Używacie takich saszetkowych duetów??
Czy raczej preferujecie pełnowymiarowe opakowania??