Obserwatorzy

piątek, 20 czerwca 2014

Wakacyjne Spotkanie Blogerek w Chełmie - upominki

W poprzednim wpisie mogliście zobaczyć, jak świetnie się bawiłyśmy na spotkaniu.
Dzisiaj przyszła pora na wpis chwalipięcki. Pokażę Wam jakimi wspaniałymi prezentami obdarowały nas firmy kosmetyczne. 
Bardzo dziękuje wszystkim firmom, które zechciały nam umilić sobotnie spotkanie i przekazały upominki dla wszystkich uczestniczek.


Tak prezentowały się prezenty na spotkaniu. Prawda, że robi wrażenie :-)






A teraz pokażę Wam, co kryło się w paczuszkach:



















I moje łupy ze stolika "Bierz, co chcesz" (a miałam nic nie brać, jak widać mam słabą silną wolę)




No to teraz czas na wielkie testowanie, aż nie wiem od czego zacząć :-)

niedziela, 15 czerwca 2014

Wakacyjne Spotkanie Blogerek w Chełmie 14.06.2014



Wczoraj razem z Agnieszką miałyśmy wielką przyjemność gościć 10 wspaniałych dziewczyn - blogerek z okolic Chełma, Lublina i Zamościa.  


W spotkaniu wzięły udział:


Spotkanie odbyło się w Gospodzie Sto Pociech. Miałyśmy do dyspozycji przepiękną, dużą, widną salę tylko dla siebie, więc mogłyśmy bez przeszkód rozmawiać, wymieniać się doświadczeniami, wąchać, macać i zrobić bałagan na stole  :-)

Mam nadzieję, że dziewczyny bawiły się równie dobrze jak ja :-)
Rozmowom, plotkom, śmiechom nie było końca, aż żal było się rozstawać. 

Bardzo się cieszymy, że blogerki zechciały wspomóc Chełmskie Schronisko dla Zwierząt i przyniosły sporo jedzenia dla piesków  :-)

Czas spędzony przy kawie osłodziła nam Ela, która upiekła pyszne muffiny. Do tej pory się po nich oblizuję :-) 

Kolejnym punktem spotkania był stół pod tytułem "Bierz, co chcesz". Każda z nas przyniosła kosmetyki, których nie używa, i z którymi bez żalu się rozstanie. 
Stolik wyglądał tak:

A tak My przy tym magicznym stoliku :-)

Ja pomimo mocnego postanowienia, że nic nie biorę złamałam się i przygarnęłam kilka kosmetyków.....achhh ta moja słaba wola kiedyś mnie zgubi. 

Pokażę Wam kilkanaście fotek :-) Mam nadzieję, że poczujecie tą wspaniałą atmosferę, która panowała na spotkaniu :-) Zdjęć mamy mnóstwo, a autorką wszystkich tych fotek jest Magda z bloga
http://madstelkosmetycznie.blogspot.com/.  Madziu pięknie dziękujemy za taki ogrom pięknych zdjęć. Fotek  jest tyle, że ciężko było wybrać tylko kilka do tego wpisu.





Kilka fotek grupowych:


I na koniec moje dwa ulubione zdjęcia:

Aga wybacz, musiałam. To zdjęcie wywołuje uśmiech na mojej twarzy :-D


 Dziewczyny ogromnie Wam dziękuję za tak wspaniale spędzoną sobotę :-)


piątek, 13 czerwca 2014

denko maj 2014

Troszkę już późno na wpis denkowy, ale nie chcę trzymać tego wszystkiego kolejny miesiąc, dlatego nie patrząc na dzisiejszą datę, postanowiłam pokazać Wam, co udało mi się zużyć jeszcze w maju. 
Ogólnie jestem zadowolona z ilości, chociaż ubolewam nad niemal zerowym zużyciem saszetek :-/ Ale mam nadzieję, że wkrótce się zmobilizuję i uszczuplę swoje saszetkowe zapasy. 

Ale do rzeczy....całe denko prezentuje się tak:



A teraz troszkę bardziej szczegółowo:


Cukrowy scrub do ciała słodkie mango i jaśmin  Treets N.E.W. S. Cosmetics. Byłam bardzo zadowolona z tego kosmetyku. Grube kryształki cukru świetnie peelingowały ciało, a olejek nawilżał i odżywiał skórę. Ogromnym plusem tego peelingu jest brak tłustej warstwy. Pełną jego recenzję przeczytacie tutaj

Limonkowo - cytrynowy  krem do ciała Kappus. Typowo kremowa konsystencja, dobrze rozprowadzał się po ciele, szybko się wchłaniał. Ładny, świeży, nie duszący zapach, miłą odmiana po słodkich,, owocowych balsamach, których używałam wcześniej. Jednak nie nawilżał ani trochę.


Ogromna butla żelu pod prysznic Crevil o poj. 750 ml. Zużyłam dość szybko dzięki pomocy męża. Dla mnie zapach był zbyt mydlany. Dobrze się pienił, troszkę mało wydajny bo dość rzadki, ale może to i lepiej :-)

Żel pod prysznic mango& mambo Balea miał się o nim pojawić wpis, ale mam wrażenie, że to jest ten sam żel, który był w zeszłym roku, tylko w odświeżonej szacie graficznej. O zeszłorocznej limitce pisałam tutaj


Szampon do włosów mango&aloes Balea, odżywkę z tego duetu pokazywałam w poprzednim denku. Ten komplet sprawdził się u mnie całkiem nieźle, ładnie odświeżał włosy, nie obciążał ich. Włosy po jego użyciu były lśniące, sypkie i błyszczące, ale raczej nie nawilżał. Ogromnym plusem tego szamponu jest zapach, szkoda, że nie utrzymuje się na włosach.

Suchy szampon Radical Farmona niestety kompletnie nic nie mogę na jego temat powiedzieć, ponieważ kupowałam go on line i przyszedł do mnie prawie pusty. Zdołałam go użyć tylko raz. A ja naiwna myślałam, że jak zamówię w internecie to nic takiego mnie nie spotka :-/


Delikatne mydło do rąk w piance Twilight Woods Bath&Body Works. Zakochałam się w piankowych kosmetykach. To mydełko było wydajne i ślicznie pachniało. Tylko cena może troszkę odstraszać, ale warto polować na nie na promocjach :-)

Pianka do golenia  z ekstraktem z żurawiny Venus. Takie produkty jak pianki, żele czy kremy do golenia bardzo długo zużywam, a to dlatego, że nogi z reguły golę depilatorem, a do tego pianka nie jest mi potrzebna. Ale w końcu jakoś ją wykończyłam. Pianka ma bardzo fajną zbitą konsystencję, łatwo się rozsmarowuje, ułatwia golenie, a przy tym bardzo ładnie pachnie.


Hialuronowy mikrozastrzyk wygładzający krem z transdermalnym kwasem hialuronowym 30+ na dzień i na noc Soraya.  Lubię kremy tej firmy, jeszcze się nie zdarzyło żeby zrobiły mi krzywdę. Ten krem u mnie spisał się lepiej kiedy używałam go na noc, zostawiał skórę nawilżoną, odżywioną i miękką. Więcej o tym kremie możecie przeczytać tutaj

Szampon przeciwłupieżowy Nizoral jak dotąd nie znalazłam nic skuteczniejszego, zawsze mam w domu buteleczkę i używam profilaktycznie co kilka myć.

Ekspresowe kropelki wysuszające do lakieru Essence. Bardzo je polubiłam, głównie za sprawą zakraplacza, sprawdza się o niebo lepiej niż spray. Wysychanie lakieru przyspiesza, ale nie jest to tempo błyskawiczne. Jednak na moje potrzeby wystarczające.


Sól do kąpieli Balea, mam ich spory zapas, bo  je polubiłam, barwią wodę, co bardzo lubią i prześlicznie pachną.

Regenerujące płatki kiwi Preeti niestety nie mogę ich polecić, ponieważ podrażniły mi skórę i zostawiły zaczerwienienie, z którym walczyłam przez kilka dni.


Kolejne efekty przeglądania lakierów do paznokci. Oba kolory często gościły na moich paznokciach. Chociaż Smart Girls miał kiepską trwałość.


A to już efekt porządków w łazienkowych  koszyczkach. Część z tych cieni na pewno ma więcej niż 10 lat. Jak widać niektóre z nich zużyte niemal w całości.



Maj poszedł mi całkiem nieźle, ale czerwiec chyba będzie ubogi, bo jeszcze nic nie wrzuciłam do pudełka, a mamy już połowę miesiąca :-/

Blogger news

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...