Ostatnio coraz rzadziej i coraz mniej zamawiam z Avonu. Był czas, że kosmetyki avonowskie stanowiły zdecydowaną większość na mojej łazienkowej półce. W tej chwili jakoś nie przepadam za ich kosmetykami, chociaż można tam znaleźć kilka perełek, które są warte uwagi.
Niewątpliwie do moich ulubieńców należy preparat do demakijażu oczu z odżywką - chociaż kupuję go tylko jeśli jest na niego promocja, a cena nie przekracza 10 zł.
Skład:
Moja opinia:
Preparat znajduje się w smukłej, plastikowej buteleczce, w której mieści się 150 ml kosmetyku.
Butelka jest mlecznobiała, ale pół transparentna, co sprawia, że możemy kontrolować stopień zużycia kosmetyku.
Zamknięcie to czarna nakrętka - uważam, że dużo lepiej sprawdziłoby się tutaj zamknięcie na zatrzask.
Jak widać na zdjęciach powyżej szata graficzna praktycznie żadna :-( Szkoda, bo lubię buteleczki przyciągające wzrok.
Preparat ma konsystencję typową dla mleczka i jest koloru białego.
Zapach ma bardzo delikatny i bardzo słabo wyczuwalny.
Nie wysusza delikatnej skóry wokół oczu, a to dlatego, że pozostawia tłusty film (mi to nie przeszkadza, ponieważ po demakijażu oczu zawsze używam żelu do mycia twarzy).
Świetnie radzi sobie z demakijażem oczu, wystarczy chwilę przytrzymać wacik z tym mleczkiem, a tusz i cienie schodzą bardzo ładnie - dowody na zdjęciu poniżej.
Od lewej:
*tusz do rzęs MissSporty
*żel stylizujący do brwi Wibo
* cień Out Of The Forest Essence na bazie ArtDeco
Niestety zupełnie nie zdaje egzaminu z wodoodpornym makijażem oka, ale wybaczam mu to, ponieważ z tym zadaniem świetnie radzi sobie ten oto delikwent
Preparat jest wydajny - wystarczył mi na 4 miesiące regularnego stosowania
Nie spowodował u mnie podrażnienia, zaczerwienienia, łzawienia ani szczypania oczu.
Nie zauważyłam też po nim wzmożonego wypadania rzęs.
Jednym słowem: idealny do codziennego stosowania.
Lubicie kosmetyki Avonu?? Macie wśród nich swoje perełki??