Tak, tak skusiłam się i ja na te "darmowe" kosmetyki Paese...
kosmetyki niby darmowe, ale trzeba było zapłacić za przesyłkę 29 zł (za długo się zastanawiałam i z 22 zł zrobiło się 29 zł)
Moja paczuszka wędrowała dosyć długo i z przebojami, ale najważniejsze, że dotarła :-)
Płacąc za kosmetyki miałam ogromną nadzieję, że nie dostanę "pekacza" - czy tak się stało??? zapraszam do obejrzenia zdjęć :-)
Paczuszka przyszła do mnie w takim stanie - chyba nawet znośny, zwłaszcza, że 2 razy wracała do sortowni firmy kurierskiej ....
a w środku moim oczom ukazał się taki widok ...
a teraz to co najważniejsze, czyli wyczekane kosmetyki
jak widać "pękacza" nie ma uffff, za to jest:
i róż do policzków nr 220 Paryska Bohema - nie znalazłam na stronie sklepu 19,50 zł
Podsumowując zapłaciłam za przesyłkę 29 zł, a dostałam kosmetyki warte 97 zł - jednym słowem warto :-)
Ogólnie jestem zadowolona, szczególnie brakiem wspomnianego już "pękacza", nie obraziłabym się gdybym zamiast konturówki do ust dostała tusz do rzęs, ale i tak jest całkiem dobrze :-)
*********************
A teraz pokażę co dostałam za wygraną w konkursie u
Rodzynki
Konkurs polegał na opisaniu swojej największej pasji - ja podzieliłam się z Asią moja miłością do haftu krzyżykowego, dodatkowo podesłałam jej link do mojego bloga, na którym pokazuję swoje hafciarskie wypociny. Zainteresowanych zapraszam
tutaj :-) Bedzie mi miło jak do mnie zajrzycie :-)
Kosmetyki od Rodzynki dostałam bardzo szybko, a zapakowane były tak, że ledwo się do nich dostałam hihihi
W moje łapki wpadł:
- Pomadka Bell, kolor ciemnoczerwony, nr 806
- Podkład Loreal Paris Lumi Magique N4 Pure Beige
- Isadora Big Bold Mascara
Pierwsze testy juz za mną... ale na wiecej informacji zapraszam w późniejszym czasie :-)
Asiu jeszcze raz bardzo Ci dziękuję za ta wspaniałą nagrodę :-)