Obserwatorzy

środa, 19 lutego 2014

balsam malinowy Soraya

Balsam do ciała
3w1
Milkberry
Soraya


Z moją regularnością w zużywaniu mazideł do ciała różnie bywa, w tej dziedzinie mam wzloty i upadki. Ale odkąd na mojej półce pojawił się ten balsam firmy Soraya, częstotliwość używania balsamu znacznie wzrosła. O tym co jest tego przyczyną możecie przeczytać w dalszej części wpisu. Zapraszam :-)



Informacje od producenta:

 Balsam zapewnia absolutną przyjemność podczas stosowania oraz poprawę wyglądu skóry, która staje się nawilżona, wygładzona, miła w dotyku i pachnąca. Zawarty w nim koktajl składników odżywczych działa intensywnie regenerująco, zmniejsza suchość naskórka, poprawia komfort nawet suchej i delikatnej skóry. 
Milkshake - proteiny mleczne, które zwiększają nawilżenie skóry, poprawiają jej wygląd i kondycję. 
Słodkie maliny - ekstrakt z owoców, który wykazuje działanie przeciwrodnikowe, chroni skórę przed procesami starzenia się i łagodzi podrażnienia. 
Olej z czarnych porzeczek - intensywna odżywka dla skóry o idealnej proporcji kwasów omega-3 do omega-6. Zawiera niezwykle cenny dla skóry kwas gamma-linolenowy, dzięki czemu regeneruje i uszczelnia naskórek. Sprawia, że skóra jest gładka, miękka i przyjemna w dotyku.


Skład:


 Moja opinia:
Balsam zamknięty jest w 300 ml plastikowym opakowaniu. 
Butelka jest bardzo fajnie wyprofilowana, jednak potrafi się wyślizgnąć, gdy mamy dłonie w balsamie. Świetnym rozwiązaniem w tym wypadku byłyby chropowate, zmatowione boki.
Zamykanie na zatrzask, ładne wizualnie, ale niezbyt praktyczne, ponieważ nie można butelki postawić "na głowie", co jest dosyć istotne w końcowej fazie zużywania  kosmetyku. Zatrzask bardzo łatwo się otwiera i zamyka, nie zacina się i działa sprawnie do samego końca.
Ogólny design tego balsamu, jak i całej linii,  słodki, różowy i trzeba przyznać rzucający się w oczy na sklepowych pólkach, ale stworzony raczej z myślą o nastolatkach. Szczerze mówiąc, gdybym nie znała jego  zapachu, na pewno bym po niego nie sięgnęła, ale to pewnie dlatego, że jestem stateczną panią w wieku 30+ hihihihi



Balsam wydobywa się przez dziurkę, dzięki której balsam bardzo łatwo wypływa ze środka.Wystarczy lekko przechylić butelkę, a kosmetyk już mamy na dłoni.




Balsam ma lekką konsystencję, która jest dosyć rzadka (bardziej w stronę mleczka niż balsamu) jednak nie na tyle, aby uciekała z dłoni czy ciała. Bardzo dobrze się rozprowadza po ciele, nie bieli, szybko się wchłania.Właśnie ze względu na tą konsystencję jest wydajny i wystarcza na długo.
Balsam jest w kolorze jasnoróżowym, co dodatkowo wizualnie umila nam aplikację. 


A teraz napiszę kilka słów o zapachu, który jest głównym atutem tego balsamu. Zapach przy każdej aplikacji rzuca mnie na kolana -  jest przepiękny, słodki, owocowy, a jednocześnie mocny i wyraźny. Używanie go bardzo umilało mi chłodne zimowe wieczory.  Ten genialny zapach utrzymywał się na skórze kilka godzin.

Kosmetyk pozostawia lekką, bardzo cieniutką ochronną warstwę, która otula zapachem, ale w żadnym razie nie jest ona tłusta czy klejąca. Po odczekaniu dosłownie kilku minut, można śmiało zakładać ubranie bez obawy, że się pobrudzi.
Efekty po aplikacji na skórze i przy regularnym stosowaniu również są bardzo zadowalające. Przy mojej normalnej skórze, która nie wymaga dogłębnego nawilżenia balsam sprawdził się idealnie. Po nałożeniu balsamu skóra staje się odpowiednio nawilżona,  miękka, odżywiona i bardzo miła w dotyku.


Cena: ok 15 zł, ale często można kupić w cenie promocyjnej
Dostępność: drogerie, supermarkety, internet

Podsumowując: świetny balsam o przepięknym malinowym zapachu . Polecam jeśli lubicie mazidła do ciała o  słodkich, owocowych zapachach.



W tej serii znajdziemy 3 inne wersje zapachowe:
*Chocolate Kiss
*Lemon Twist
*Sunny Peach




Znacie kosmetyki z serii SO Pretty! ??
Który zapach jest według Was najładniejszy??





50 komentarzy:

  1. ten balsam pachnie cudownie *_* sunny peach też fajnie, choć dość chemicznie :) kiedyś kupię tą wersję <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. a ja kiedyś skusze się na tą słoneczną brzoskwinię :-)

      Usuń
  2. o masz balsam malinowy, mnie kusi, ale mam kilka innych w zapasach :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. noooo trafił do mnie na szczęście :-) uwielbiam takie owocowe zapachy :-)

      Usuń
  3. Obawiam się, że zapach na dłuższą metę może być dla mnie uciążliwy. Lubię słodkie, owocowe aromaty, ale wolałabym, żeby trochę szybciej się ulatniały ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. to prawda, że zapach jest słodki, ale mi akurat nie przeszkadzał, raczej otulał niż drażnił :-)

      Usuń
  4. chciałabym właśnie wypróbować ten i chocolate kiss <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ojjj chocolate kiss to zapach zupełnie nie dla mnie, ale malinę polecam gorąco :-)

      Usuń
  5. Mnie bardzo kusi cała ta seria. Lubię takie intensywne zapachy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Nie przepadam za balsamami, wolę olejki do ciała :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. olejki czekają na swoją kolej - ciekawa jestem czy je polubię

      Usuń
  7. ale cudo, chętnie przetestuję :)

    OdpowiedzUsuń
  8. nie używałam, ale miałam okazję go powąchać :) pachnie obłednie jak dla mnie :D

    OdpowiedzUsuń
  9. Odpowiedzi
    1. akurat opakowania i ich nastolatkowy róż niekoniecznie do mnie przemawiają, ale przecież ważne to, co w środku, a tam malinowe niebo :-)

      Usuń
  10. z ciekawości aż muszę go kiedys powąchać:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. trzymam kciuki, żeby na wąchaniu się skończyło ;-)

      Usuń
  11. NIe mogłam znieść żelu pod prysznic o tym zapachu więc pewnie balsam tez by mi nie przypasował ;/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. w takim wypadki nie ma co ryzykować i zmuszać się na siłę, wiadomo nie wszystkim pasuje to samo :-)

      Usuń
  12. oczywiście, że malina najładniejsza! :) wąchałam, więc wiem co mówię ;)
    ja mam Sunny Peach, ale u mnie teraz maślano, więc czeka na lato

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. brzoskwiniowy balsam też mnie kusi, ale zapasy ogromne więc się powstrzymuje przed kupnem :-)
      u mnie otwarte i masło i balsam, używam w zależności od nastroju

      Usuń
  13. Ja swój oddałam, bo nie mogłam znieść tego zapachu. Dziwne, bo bardzo wielu osobom odpowiada. No cóż, o gustach się nie dyskutuje :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jakby wszystkim się podobało to samo, to byłoby nudno :-) każdy ma swoje ulubione zapachy, u mnie akurat rządzą owocowe, a za to nie lubię zapachu wanilii, jaśminu i czekolady w kosmetykach

      Usuń
  14. mam żel o tym zapachu i lubię

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. żel o tym zapachu pewnie też bym polubiła :-)

      Usuń
  15. Zapach ma obłędny ! Jak zużyję swoje zapasy to na pewno wypróbuję ten balsam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak zapach ma cudny, słodki i owocowy - taki jak lubię

      Usuń
  16. Moje zapachy mazideł nie pozwalają mi na zakup czegokolwiek - ale szczerze wydaje się być kuszący :) Choć moja znajoma mówiła że nieładnie pachnie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. moje zapasy też są ogromne, ale teraz nie kupuję nic nowego i staram się je maksymalnie uszczuplić :-)

      Usuń
  17. Od jakiegoś czasu już się na niego czaję :)

    OdpowiedzUsuń
  18. Odpowiedzi
    1. ja na szczęście nie mam problemów z obecnością tego składnika w kosmetykach do ciała, nie wyrządza mi żadnej krzywdy

      Usuń
  19. Przyznam, iż jestem nieco zrażona do tej serii - czekoladowy żel pod prysznic w ogóle się u mnie nie sprawdził... Może balsam okazałby się o niebo lepszy? :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja do czekoladowych kosmetyków nawet nie podchodzę, wiem, że się nie polubimy, ale owocowe zapachy to już zupełnie inna bajka :-)

      Usuń
  20. Nigdy go nie miałam, ale sądzę, że zapach musi być wielkim zapachem tego produktu. Obecność parafiny w składzie jest dla mnie minusem.

    OdpowiedzUsuń
  21. Miałam jakiś czas temu i za zapach wielki plus! :)

    OdpowiedzUsuń
  22. Moja siostra ma ten balsam- rzeczywiście ładnie pachnie ;)

    OdpowiedzUsuń
  23. Mam malinowy i ....... czekoladowy właśnie, choć nigdy wcześniej jeśli chodzi o kosmetyki nie podążałam w taką słodką stronę, ale korzystając z Promocji kupiłam dwa i czuję się uwiedziona:) malinowo i ku mojemu zaskoczeniu czekoladowo też :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o widzisz, a ja miałam okazję powąchać też czekoladową wersję i jednak to zdecydowanie nie moje klimaty, skusiłabym się jeszcze na brzoskwiniowy, gdyby nie ogromne zapasy :-/

      Usuń
  24. Bardzo fajna seria :). Ja mogłabym mieć wszystkie zapachy , gdyby nie resztki rozsądku, jakie się jeszcze tlą w mojej głowie :. Malinowy i czekoladowy już mam, więc na razie przystopuję, ale coś tak czuję, że w tym temacie to nie jest moje ostatnie słowo / mimo tego, że też mam zapasy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też jeszcze rozsadek wygrywa, ale nie wiem jak długo to potrwa heheheh ja z kolei oprócz czekoladowego, chętnie przygarnęłabym pozostałe 2 wersje :-D

      Usuń

Blogger news

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...