Cienie do oczu
Trio nr 44
+
Kredka drewniana do ust i oczu
nr 118
Ingrid
Trio nr 44
+
Kredka drewniana do ust i oczu
nr 118
Ingrid
Moja mała kolekcja cieni do oczu rozrasta się w zastraszającym tempie. Często po nie sięgam i każde nowe opakowanie cieszy mnie niezmiernie, zwłaszcza gdy cienie są w "moich" kolorach, a do takich niewątpliwie należą wszelkie odcienie brązów. Dzisiaj napiszę kilka słów o cieniach, które polubiłam od pierwszego użycia i o kredce, co do której mam mieszane uczucia.
Bardzo podoba mi się opakowanie cieni. Czarny kartonik z okienkiem
przez, które wygląda do nas wypukłe wieczko. Ładnie, prosto,
przejrzyście, a zarazem elegancko.
Cienie są zapakowane w mały, okrągły, plastikowy pojemnik o pojemności 3 g.
Opakowanie zamykane jest na zatrzask, który dobrze trzyma i nie ma obawy, że sam otworzy się w kosmetyczce. Zarazem na tyle łątwo się otwiera, że na pewno sobie nie połamiemy paznokci próbując się do nich dostać.
Cienie są zapakowane w mały, okrągły, plastikowy pojemnik o pojemności 3 g.
Opakowanie zamykane jest na zatrzask, który dobrze trzyma i nie ma obawy, że sam otworzy się w kosmetyczce. Zarazem na tyle łątwo się otwiera, że na pewno sobie nie połamiemy paznokci próbując się do nich dostać.
Cienie są miękkie, bardzo łatwo nabierają się na pędzelek, nie osypują się. Łatwo się ze sobą łączą i idealnie ze sobą współgrają.
Pigmentacja w przypadku 2 brązowych kolorów bardzo dobra, kolory głębokie i nasycone, a baza pod cienie dodatkowo podbija ich kolor.
Najjaśniejszy kolor niestety ma bardzo słabą pigmentację i trzeba sporo go nałożyć, żeby był widoczny. rekompensuje to tym, że idealnie nadaje się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka, sprawdzi się również nałożony pod łuk brwiowy.
Wszystkie 3 cienie mają delikatny połysk, dzięki czemu ładnie rozświetlają makijaż.
Najjaśniejszy kolor niestety ma bardzo słabą pigmentację i trzeba sporo go nałożyć, żeby był widoczny. rekompensuje to tym, że idealnie nadaje się do rozświetlania wewnętrznego kącika oka, sprawdzi się również nałożony pod łuk brwiowy.
Wszystkie 3 cienie mają delikatny połysk, dzięki czemu ładnie rozświetlają makijaż.
Trwałość cieni niestety jest kiepska. Na moich powiekach w stanie nienaruszonym wytrzymują góra 2 godz, potem zbierają się w załamaniach. Jednak jest i na to sposób, czyli baza pod cienie, która sprawia, że wytrzymują na powiece 8 godz., a nawet więcej, w zależności jakiej firmy bazę użyjemy. Ja od wielu lat jestem wierna bazie ArtDeco i na niej te cienie trzymają się nawet do 12 godz.
******************************
Kredki do oczu nie należą do moich ulubieńców, bardzo rzadko ich używam, a już takie, które muszę strugać omijam z daleka. Zdecydowanie wolę kredki automatyczne, które notabene Ingrid posiada w swoim asortymencie. Jak spotkam je gdzieś w stacjonarnym sklepie na pewno kupię sobie jakiś kolor. Niestety w moich okolicach strasznie trudno dostać kosmetyki tej firmy.
Mi przypadła w udziale kredka nr 118.
Kredka ma bardzo ładny kolor, niby granatowy, ale jednak nie jest to typowy granat.
Aby uzyskać taki głęboki i wyraźny kolor na powiece trzeba kilka razy "przejechać" kredką. Z uwagi na to, że jest ona dosyć twarda, trzeba mieć wprawę i trochę cierpliwości, której mi niestety brakuje.
Podsumowując: kolorystyka paletki jest uniwersalna, można z jej pomocą stworzyć
zarówno delikatny dzienny makijaż do pracy, jak i bardziej wyrazisty na
wieczór .
Wielkim plusem tych kosmetyków jest ich cena. Kosztują naprawdę niewiele (cienie ok. 5 zł, kredka ok. 3-4 zł), a są bardzo przyzwoitej jakości.
Wielkim plusem tych kosmetyków jest ich cena. Kosztują naprawdę niewiele (cienie ok. 5 zł, kredka ok. 3-4 zł), a są bardzo przyzwoitej jakości.
Ładne te cienie :)
OdpowiedzUsuńnajlepsze trio cieni:) ulubione kolory:)
OdpowiedzUsuńCienie mają ładne kolory, aczkolwiek szkoda, że tak krótko się trzymają bez bazy. :(
OdpowiedzUsuńU mnie kosmetyków kolorowych Ingrid chyba nigdzie nie widziałam. ;(
Aj, jak ładnie wyglądają te cienie na powiekach :)
OdpowiedzUsuńKredek struganych i ja nie lubię, ale na tą skusiłabym się ze względu na kolor.
Twardych kredek ogromnie nie lubię, mam wrażenie, że przy ich pomocy wydłubię sobie oko ;)
OdpowiedzUsuńJa używam tej samej bazy pod cienie i u mnie też się długo trzymają te cienie
OdpowiedzUsuńLubie takie cienie do powiek i nawet podobne posiadam :)
OdpowiedzUsuńCienie faktycznie uniwersalne, ale kolor kredki to bajka.
OdpowiedzUsuńo widzisz! a u mnie odwrotnie - kolekcję kredek mam imponującą i bardzo lubię kupować nowe ;) ja mam odcień 108 i jest ciut jaśniejszy, ale bardzo polubiłam ostatnimi czasy powieki z taką kreską :) taka odskocznia od codziennej czerni
OdpowiedzUsuńi powiem szczerze, że zaskoczyłaś mnie informacją o cenie! gdybym tylko znalazła je gdzieś w okolicy ;)
ładnie wyglądają i w opakowaniu i na powiecie:)
OdpowiedzUsuńŁadne są kolorki tych cieni :)
OdpowiedzUsuńładne cienie, nie posiadam kosmetyków z tej firmy i nie zwracałam wcześniej na nie uwagi :)
OdpowiedzUsuń