Obserwatorzy

niedziela, 16 lutego 2014

maseczka Last Minute Lagenko


Maseczka kolagenowa 
Last Minute
Lagenko



Maseczek mam bardzo pokaźny zbiór, dlatego każda z nich musi swoje odleżeć i nabrać tzw. "mocy urzędowej". Maseczka Lagenko czekała na swoją kolej bardzo długo, ale w końcu i na nią przyszłą kolej. Powiem Wam, że bardzo się cieszę, że miałam możliwość ją wypróbować, bo rezultaty są oszałamiające.





Informacje od producenta:

Maseczka Last Minute doskonale napręża skórę i poprawia jej kondycję w sytuacjach, gdy oczekujemy efektu doraźnego, ale spektakularnego i natychmiastowego.  Synergiczne działanie czystego kolagenu rybiego i glinki kaolinowej odkryte zostało w trakcie biotechnologicznych prac nad serią kosmetyczną Colway. 
Maseczka kosmetyczna Last Minute Colway składa się z dwóch oddzielnie przechowywanych składników:
*wspomnianego wyżej kolagenu naturalnego, który stymuluje aktywność komórek skóry do produkcji kolagenu oraz zwiększa elastyczność skóry, tym samym zmniejszając jej tendencje do przedwczesnego starzenia się 
*glinki kaolinowej, która również jest produktem w 100% naturalnym, pozyskiwana z głębokich pokładów, w zaledwie kilku miejscach na świecie to skarbnica najcenniejszych dla skóry związków mineralnych, zalecana jest do stosowania przy ponad 100 schorzeniach, posiada zdolności reminalizacji skóry, czyli przywraca jej naturalne minerały. Posiada silne zdolności aseptyczne - całkowicie hamuje rozwój bakterii.



Skład:




Moja opinia:
 Maseczka znajduje się w zgrabnym, niedużym, kartonowym opakowaniu. W środku umieszczony jest mały woreczek strunowy z białym proszkiem i malutki okrągły, szklany słoiczek z kolagenem.
Maseczka należy do tych z grupy "zrób to sam", czyli musimy sobie sami połączyć oba składniki.



Gdy przełożyłam oba składniki do miseczki pomyślałam sobie, że nie ma szans na wymieszanie ich ze sobą tak, aby utworzyły jednolitą masę. Na pierwszy rzut oka wydaje się, że kolagenu jest zbyt mała ilość, aby wyszła z tego maseczka, którą można swobodnie nałożyć na twarz.


Przy użyciu palców i przemieszaniu składników wyszło mi coś takiego, jak na poniższym zdjęciu. Jak widać konsystencja maseczki jest dużo gęstsza od standardowych, gotowych glinek, ale jeśli wykażemy się szybkością, to w miarę łatwo nałożymy ją na twarz. I o dziwo, jej ilość idealnie wystarcza na pokrycie całej twarzy.


Maseczka jest bezzapachowa, co bardzo mnie zaskoczyło, bo z reguły maseczki glinkowe mają nieprzyjemny błotno ziemisty  zapach.

Oczywiście bardzo szybko zasycha na twarzy, czemu towarzyszy uczucie ściągnięcia i napinania się skóry. Także w tej kwestii nie różni się niczym od typowych maseczek glinkowych.

Niewielkim minusem może być jej zmywanie, które zajmuje  troche czasu i jest nieco uciążliwe.  Twarz po usunięciu maseczki jest odrobinę zaczerwieniona, ale to raczej ze względu na tarcie przy zmywaniu, niż reakcja na któryś ze składników.

Działanie tej maseczki wywołało u mnie same "ochy" i "achy". Jeszcze żadna maseczka tak pozytywnie mnie nie zaskoczyła. Po jej użyciu   skóra jest miękka i miła w dotyku, bardzo wygładzona i napięta, dzięki czemu znikają drobne zmarszczki, ponadto skóra jest rozjaśniona i odświeżona.
Moja skóra nie domagała się nałożenia kremu, także nawilżenie też jest na zadowalającym poziomie.
Taki efekt utrzymywał się u mnie przez 2 dni - rewelacja.

Minusem może być jej cena, bo 20 zł  na jednorazową maseczkę to jednak dużo, ale uważam, że zdecydowanie warto mieć ją pod ręką stosować przed większymi wyjściami.

Cena: 20 zł
Dostępność: na stronie producenta tutaj


Podsumowując: jestem zachwycona i na pewno jeszcze nie raz po nią sięgnę. Polecam z czystym sumieniem. 



Macie swoich ulubieńców maseczkowych??

19 komentarzy:

  1. Nie znam tej maseczki, więc tym bardziej z zapartym tchem przeczytałam o niej.
    Trochę mnie przeraziło to "zrób to sam" bo ja raczej z leniuszków, ale skoro otrzymujemy takie efekty, to naprawdę warto przyjrzeć się jej bliżej :)

    OdpowiedzUsuń
  2. moja już jest wyciągnięta do użycia, ale jakoś ciągle nie mam czasu się nią zająć :/ o ile pamiętam to spotkałam się z samymi pozytywnymi komentarzami, więc tym bardziej nie mogę się jej doczekać!

    OdpowiedzUsuń
  3. o to super, że tak fajnie działa :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Nie znam, ale fajnie, że jest bezzapachowa:)

    OdpowiedzUsuń
  5. Uwielbiam wszystko co jest z glinką, więc nie dziwię się, że tak fajnie działa ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. jeszcze jej nie znam,ale typ "zrób to sam" chyba mi się podoba :D

    OdpowiedzUsuń
  7. Brzmi bardzo fajnie, przed ważnym wyjściem może być naprawdę dobrą opcją :)

    OdpowiedzUsuń
  8. szczerze mówiąc pierwszy raz ją widzę:D

    OdpowiedzUsuń
  9. U Ciebie pierwszy raz ją zobaczyłam i działanie jak najbardziej mnie zaciekawiło - to ta maseczka wystarczyła tylko na jedno użycie - hmmm :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Wygląda intrygująco! Chętnie bym wypróbowała taki kolagenowy zastrzyk odmłodzenia :)

    OdpowiedzUsuń
  11. mam próbki tej firmy ale jeszcze ich nie używałam, teraz po Twojej recenzji chętnie się pokuszę o zrobienie sobie maseczki :D
    pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  12. czytalam juz o niej na innych blogach,fajne efekty nia uzyskalas.kusi :)

    OdpowiedzUsuń
  13. och.. też mam spore zapasy maseczkowe, próbuję się ich wyzbyć, ale jeszcze nie trafiłam na ulubioną...

    OdpowiedzUsuń
  14. Nigdy nie słyszałam o tej maseczce, o dziwo. Zaciekawiła mnie, choć wątpię bym się na nią skusiła. Mam za duży zapach kosmetyków tego typu ^^

    OdpowiedzUsuń
  15. Super, że tak fajnie się sprawdziła.

    OdpowiedzUsuń
  16. Mam na nią chęć, chyba też sobie zrobię dzisiaj maseczkę :)

    OdpowiedzUsuń
  17. Zabawy w mieszanie średnio mi się podobają, ale jeśli jest tego warta to czemu nie...

    OdpowiedzUsuń
  18. 20zł za jednorazową maseczkę? lekkie przegięcie;)

    OdpowiedzUsuń
  19. Zapach szarlotki, to musi być coś pięknego, świetnie ze do tego się sprawdza :)

    OdpowiedzUsuń

Blogger news

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...