Złoty peeling - masaż drenujący
z kofeiną
Slim Extreme 4D
kuracja z czystym 24- karatowym złotem
Eveline
Jakiś czas temu na blogach było głośno o tym serum, u mnie jak zwykle wszystko z lekkim poślizgiem. Peeling dostałam w czerwcu i zanim wzięłam się za niego był sierpień. Lubię kosmetyki pielęgnacyjne tej firmy więc ten peeling bardzo mnie ucieszył. Żałuję jedynie, że nie dokupiłam sobie do kompletu serum z tej serii, ale przepadło....
Informacje od producenta:
Złoty peeling - masaż drenujący to innowacyjny produkt wyszczuplający zainspirowany najnowszymi osiągnięciami światowej kosmetologii i medycyny estetycznej. Peeling - masaż skutecznie złuszcza martwy naskórek, przywracając skórze blask i świeżość.
Czyste 24-karatowe złoto, działając w synergii z bogatym w kawas hialuronowy bioHyaluron Slim Complex, guaraną, kofeiną, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Innowacyjny kompleks Lipomoist 2013 zawierający ekstrakt z alg , bogaty w peptydy, mikroelementy oraz witaminy, tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę zapobiegającą parowaniu wody z naskórka. Nawilża, wygładza, ujędrnia oraz zwiększa przenikanie składników aktywnych w głąb skóry intensyfikując efekt wyszczuplający. D-panthenol koi i łagodzi podrażnienia.
Innowacyjna formuła bogata w aktywne mikrogranulki delikatnie usuwa obumarłe komórki, likwidując szorstkość i łuszczenie się naskórka. Rewitalizujący masaż odświeża i dodaje energii pozostawiając skórę jedwabiście gładką. Wygładzona i rozgrzana skóra jest gotowa na kurację antycellilitową.
Złoty peeling - masaż drenujący to innowacyjny produkt wyszczuplający zainspirowany najnowszymi osiągnięciami światowej kosmetologii i medycyny estetycznej. Peeling - masaż skutecznie złuszcza martwy naskórek, przywracając skórze blask i świeżość.
Czyste 24-karatowe złoto, działając w synergii z bogatym w kawas hialuronowy bioHyaluron Slim Complex, guaraną, kofeiną, skutecznie stymuluje mikrokrążenie w tkance podskórnej, usuwa gromadzące się w komórkach toksyny, w rezultacie zauważalnie redukując cellulit. Innowacyjny kompleks Lipomoist 2013 zawierający ekstrakt z alg , bogaty w peptydy, mikroelementy oraz witaminy, tworzy na powierzchni skóry mikrosiateczkę zapobiegającą parowaniu wody z naskórka. Nawilża, wygładza, ujędrnia oraz zwiększa przenikanie składników aktywnych w głąb skóry intensyfikując efekt wyszczuplający. D-panthenol koi i łagodzi podrażnienia.
Innowacyjna formuła bogata w aktywne mikrogranulki delikatnie usuwa obumarłe komórki, likwidując szorstkość i łuszczenie się naskórka. Rewitalizujący masaż odświeża i dodaje energii pozostawiając skórę jedwabiście gładką. Wygładzona i rozgrzana skóra jest gotowa na kurację antycellilitową.
Skład:
Aqua/Water, Sodium Laureth Sulfate, Polyethylene, Cocamidopropyl
Betaine, Acrylates/C10-30 Acrylate Crosspolymer, Triethanolamine,
Cocamide DEA, PEG-40 Hydrogenated Castor Oil, Caffeine, Glycerin,
Butylene Glycol, Paullinia Cupana Seed Extract, Centella Asiatica Leaf
Extract, Urea, Poliquaternium-7, Hyaluronic Acid, Gold, Xanthan Gum,
Carrageenan (Chondrus Crispus), Glucose, Panthenol, Allantoin,
Methylchloroisothiasolinine, Methylisothiasolinon, Parfum, Mica, Cl
77491, Cl 77492.
Moja opinia:
Peeling znajduje się w miękkiej, elastycznej tubce o poj. w standardzie 200 ml (ja miałam opakowanie z dodatkowymi 50 ml). Napisy na niej się nie ścierają, nawet pod wpływem wody.
Tuba miejscami jest przezroczysta, dzięki czemu dokładnie wiemy ile kosmetyku nam jeszcze zostało.Jest ona na tyle miękka, że bez problemu możemy z niej wycisnąć produkt. Ja swoją przecięłam dopiero przy ostatnim użyciu. Dodatkowym atutem, jest to, że tubka stoi na głowie, więc peeling bardzo ładnie spływa nam na dół, nie musimy potrząsać opakowaniem, aby wydobyć produkt.
Jak widać zamknięcie typu "klik". Łatwo się je otwiera nawet mokrymi dłońmi.
Szata graficzna miła dla oka, utrzymana w kolorach złota. Bardzo ładnie wygląda na łazienkowej półce, sprawiając wrażenie drogiego i ekskluzywnego kosmetyku.
Zapach, jak dla mnie, zbyt słaby i bardzo mało wyczuwalny, ale jednocześnie ładny i przyjemny. Po dokładnym i bliskim wwąchaniu się w niego wyczuwam jakąś cytrusową nutę (pewnie guarana). Ze względu na to, że jest słaby, nie zostaje na skórze po aplikacji. Miałam nadzieję, że wyczuję w nim zapach kawy, ze względu na zawartość kofeiny, ale niestety nie czuć jej w ogóle.
Konsystencja żelowa, półprzezroczysta, wygląda jakby była napowietrzona, można dojrzeć w nim jakby bąbelki powietrza.
W bazie zanurzone są niewielkie drobinki ścierające oraz złoty brokat. Według mnie tych drobinek, które mają peelingować i masować ciało, jest zbyt mało i dlatego musimy używać większej ilości kosmetyku, a co za tym idzie spada jego wydajność.
Kosmetyk jest dość gęsty dlatego bez problemu trzyma się ciała podczas masażu, nie spływa i bardzo dobrze rozprowadza się po ciele.
Pomimo tego, że drobinki są małe i niezbyt ostre, bardzo dobrze radzą sobie z wygładzeniem ciała i usunięciem martwego naskórka.
W bazie zanurzone są niewielkie drobinki ścierające oraz złoty brokat. Według mnie tych drobinek, które mają peelingować i masować ciało, jest zbyt mało i dlatego musimy używać większej ilości kosmetyku, a co za tym idzie spada jego wydajność.
Kosmetyk jest dość gęsty dlatego bez problemu trzyma się ciała podczas masażu, nie spływa i bardzo dobrze rozprowadza się po ciele.
Pomimo tego, że drobinki są małe i niezbyt ostre, bardzo dobrze radzą sobie z wygładzeniem ciała i usunięciem martwego naskórka.
Ze zmywaniem również nie ma problemu, nawet złote drobinki idealnie i w całości spłukują się z ciała. Peeling nie pozostawia po sobie żadnej warstwy, czy to tłustej czy lepkiej.
Już po kilku użyciach dało się zauważyć znaczne wygładzenie skóry. Przy regularnym stosowaniu skóra stała się miękka i gładka.
Nie wysusza skóry, a nawet mogę powiedzieć, że lekko ją nawilżał - po jego zastosowaniu skóra nie wymagała natychmiastowego nałożenia balsamu czy masła nawilżającego. Na upartego można było pominąć ten krok. Ale skoro już moja skóra była gładziutka i wymasowana, to żal było to zmarnować. Zauważyłam, że w miejscach wymasowanych tym peelingiem wszelkie mazidła do ciała lepiej i szybciej się wchłaniały.
Oczywiście, nie ma co się łudzić, cellulitu nie ruszył, ale wiadomo, że sam kosmetyk sobie z tym problemem nie poradzi. Gdyby tak było żadna z nas pewnie by go nie miała.
Podsumowując: bardzo fajny, dobrze działający kosmetyk; pewnie kiedyś do niego wrócę, ale wtedy zastosuję go w komplecie z serum z tej samej serii.
Lubicie kosmetyki pielęgnacyjne Eveline??
Jaki jest Wasz ulubiony??
Testowałam z Eveline wiele produktów. jak dla mnie nie mają powalającego działania. ale są w przystepnych cenach i rzeczywiście zdarza mi się do nich wracać :)
OdpowiedzUsuńja też co jakiś czas mam u siebie jakiś kosmetyk z Eveline - mają duży wybór produktów, a ceny rzeczywiście do przełknięcia :-)
Usuńakurat ten peeling bardzo mi się spodobał i warto mu się przyjrzeć bliżej
Lubię kosmetyki z tej serii, ale mój ostatni peeling z tej serii mnie zawiódł, także muszę się dogłębnie zastanowić czy sięgnę po ten polecany przez Ciebie.
OdpowiedzUsuńjak wiadomo każda firma ma swoje perełki i bubelki, a dodatkowo, co pasuje jednej z nas nie pasuje drugiej, na szczęście na rynku mamy ogromny wybór kosmetyków i każda z nas znajdzie coś odpowiedniego dla siebie :-)
UsuńKiedyś bardzo lubiłam ich peeling cukrowy w pomarańczowej tubce. Świetnie sobie radził ze zdzieraniem martwego naskórka :)
OdpowiedzUsuńcukrowego nie miałam jeszcze przyjemności używać, ale wszystko przede mną :-)
Usuńmam takie, ale jeszcze go nie uzywalam, mam nadzieje ze bede zadowolona tak jak Ty :)
OdpowiedzUsuńja również mam nadzieję, że się u Ciebie sprawdzi :-)
UsuńBardzo fajnie wygląda to złotko ;) Lubię kosmetyki w miękkich, jak ta, tubkach, nie trzeba się wtedy namęczyć, żeby dostać się do zawartości.
OdpowiedzUsuńtubka bardzo dobrze się sprawdziła w użytkowaniu, miękka, elastyczna, można z niej wycisnąć kosmetyk do ostatniej kropelki :-)
UsuńJa w tym momencie z tej serii nam żel ujędrniająco wyszczuplający, powiem Ci że wyszczuplenie...wiadomo brak, ale ujędrnia też bardzo ładnie :D
OdpowiedzUsuńjak napisałam nie ma co się łudzić, że sam kosmetyk nas wyszczupli czy zlikwiduje cellulit, ale jeśli działa ujędrniająco i wygładzająco i widać tego efekty to już jest fajnie
UsuńNiestety nie miałam ale kupuję od nich sera na cellulit choć troszkę napinają porozciąganą skórę :)
OdpowiedzUsuńmam ochotę na tą serię antycellulitową :-)
UsuńTestowałam ten produkt i napisałam opinię więc nie będę się rozpisywać ale musze powiedzieć, że dużo bardziej wolę domowy peeling kawowy, który jest na prawdę świetnym zdzierakiem :)
OdpowiedzUsuńsłyszałam wiele dobrego o tym kawowym peelingu, ja jednak zdecydowanie wolę gotowe kosmetyki
Usuńjakoś nie uśmiecha mi się po peelingu kawowym ogarnianie wanny z pozostałości
myślę, że by mi się spodobał :)
OdpowiedzUsuńpolecam się za nim rozejrzeć :-) warto wypróbować
UsuńLubię peelingi Eveline, choć tego konkretnego nie miałam.
OdpowiedzUsuńja też lubię, choć jeszcze wszystkich nie przetestowałam :-)
UsuńJa również polubiłam ten peeling - dobrze masował i wygładzał moje ciałko :)
OdpowiedzUsuńooo widzę, że nie tylko mi spodobał się ten peeling ...fajnie :-)
Usuńpewnie też spodziewałabym się zapachu kawy
OdpowiedzUsuńno niestety zapachu kawy w nim nie czuć, ale pachnie bardzo ładnie, da się wyczuć w nim mocną nutę cytrusową - taką ja lubię :-)
UsuńBardzo sobie cenię kosmetyki Eveline ;)
OdpowiedzUsuńZarówno kosmetyki kolorowe jak i pielęgnacyjne sprawdzają się zawsze bez zarzutu ;)
ja jednak z Eveline wolę kosmetyki pielęgnacyjne, chociaż i z kolorówki coś czasami wpadnie do koszyka, ale to zdecydowanie rzadziej
UsuńOgólnie wygląda luksusowo, tylko jakoś nie do końca pasują mi te złote drobinki w peelingu, ale w sumie dobrze, że w całości się spłukują ;)
OdpowiedzUsuńzłote drobinki bardzo łatwo i w całości się z ciała spłukują więc nie są problemem
UsuńMiałam go i wg. mnie te złote drobinki są w nim niepotrzebny ale kosmetyk sam w sobie bardzo fajny ;)
OdpowiedzUsuńzłote drobinki to chyba bardziej dla ozdoby peelingu, ale faktycznie peeling bardzo fajny
UsuńChyba jednak wolę ostrzejsze zdzieraki ;)
OdpowiedzUsuńno ten to raczej taki średniak z mocą, ale zaskoczył mnie, bo ładnie mi wygładził skórę
UsuńMam ten peeling i bardzo go lubię :) Dobrze, że nie ma parafiny w składzie :)
OdpowiedzUsuńja też go polubiłam, mi akurat parafina w kosmetykach do ciała krzywdy nie robi
Usuńmiałam wersję zieloną tego peelingu, słyszałam że złoty jest mocniejszy
OdpowiedzUsuńzielonej nie miałam, ale skoro złoty jest mocniejszy od niego to się nie skuszę, bo wolę jednak mocniejsze zdzieraki
UsuńNie przepadam za peelingami z Eveline ;(
OdpowiedzUsuńszkoda, u mnie sprawdzają się całkiem fajnie
Usuńmialam kilka peelingow eveline, choc tego akurat nie. byly calkiem ok, ale szału nie robily. najlepszy peeling to taki z fusów kawy, z dodatkiem oliwki, ewentualnie imbiru jeśli ktos nie ma zbyt wrazliwej skory - polecam :)
OdpowiedzUsuńjeszcze żeby mi się robić ten z kawy chciałoooooo chyba jestem zbyt leniwa i wolę jednak gotowe kosmetyki
UsuńEveline produkty wyszczuplające mnie nie kuszą jakoś, kiedyś długo różne próbowałam i brak efektów, nie wierzę w nie...do tego potrzeba wiele samozaparcia i systematyczności.
OdpowiedzUsuńbez ćwiczeń i diety niestety się nie schudnie, a już na pewno nie za sprawą samego kosmetyku, a szkoda....
UsuńJa z tej firmy chwaliłam sobie balsamy o pojemności 400ml.
OdpowiedzUsuńnie lubię kosmetyków o takiej pojemności.....całe wieki je wtedy zużywam, ale chętnie sięgam po te mniejsze
Usuńmoże kiedyś wpadnie w Twoje łapki :-)
OdpowiedzUsuńDla mnie zapach też mógłby być mocniejszy, bo jest bardzo ładny. Polubiłam ten peeling :)
OdpowiedzUsuńoj tak zapach zdecydowanie za łagodny i za słaby, ale działanie całkiem dobre
Usuń