Obserwatorzy

czwartek, 4 kwietnia 2013

maska napinająco modelująca FlosLek


Maska napinająco modelująca
błyskawiczny lifting
skóra dojrzała z oznakami zmęczenia 
Flos Lek

To, że uwielbiam maseczki w saszetkach nie jest już żadną tajemnicą, jak tylko widzę taką, której do tej pory nie miałam istnieje duże prawdopodobieństwo, że przytargam ją do domu :-)
Nigdy wcześniej nie widziałam maseczek do twarzy Flos Leku, więc nie było innej możliwości, jak zapakować ją do koszyczka i wypróbować.



Informacje od producenta:
Zastosowanie: intensywne ujędrnienie i napięcie skóry zmęczonej z oznakami starzenia. 
Działanie: wyciąg z żyta i proteiny pszeniczne dają natychmiastowy i długotrwały efekt liftingu. Peptydy ryżowe aktywizują metabolizm, ułatwiają oddychanie komórkowe, poprawiają samoregenerację komórek po stresie, a hydroksyprolisilane (aktywator młodego kolagenu) poprawia mikrokrążenie i stymuluje odnowę komórkową.
Maska regularnie stosowana:
* wyraźnie poprawia napięcie skóry
* ujędrnia, uelastycznia, poprawia sprężystość skóry
* wygładza drobne zmarszczki i zmniejsza szorstkość naskórka
* likwiduje objawy zmęczenia
Efekt: skóra twarzy wygląda na wypoczętą, świeżą, wygładzoną, młodszą.


Sposób użycia:
maskę nanieść na skórę twarzy i szyi, wykonać delikatny masaż twarzy i intensywniejszy masaż podbródka. Pozostawić do wchłonięcia, następnie nałożyć krem. Stosować na dzień lub na noc  2-3 razy w tygodniu. Można stosować okazjonalnie, bezpośrednio przed zrobieniem makijażu.

Skład:



Moja opinia: 

Maskę kupujemy w dwóch saszetkach każda po 5 ml. Zawartość jednej idealnie wystarcza na jedno użycie, co mnie bardzo ucieszyło, bo potem jest problem co zrobić z otwarta maseczką, trzeba ją szybko zużyć, aby nie zwietrzała lub zaschła - tutaj tego problemu nie ma. Zużywamy jedną część, a druga sobie spokojnie czeka na swoją kolej.

Maseczka jest w postaci przezroczystego, lekko klejącego żelu. Jak dla mnie ten żel mógłby być ociupinkę gęstszy, ale to takie moje czepianie się szczegółów. Maska dobrze rozprowadza się po twarzy, nie spływa z niej i dosyć szybko zasycha.


Zapach zaraz po otworzeniu saszetki dosyć mocno wyczuwalny, dla mnie niezbyt przyjemny, ale na szczęście po nałożeniu na twarz staje się zupełnie niewyczuwalny.

Maskę zastosowałam tak, jak radził producent, czyli na początku wykonałam delikatny masaż twarzy ok.4-5 min, na dłużej nie starczyło mi cierpliwości.  Po tym czasie zostawiłam maseczkę w spokoju, aby się wchłonęła, zaschła i zrobiła, co ma zrobić. Po zimie moja skóra twarzy, szczególnie na policzkach stała się bardzo przesuszona i wrażliwa, dlatego w tych najbardziej przesuszonych partiach twarzy czułam pieczenie i szczypanie, które jednak przeszło po kilku minutach i dalej czułam już tylko przyjemne napinanie skóry.
Po około 20-30 min na twarzy powstał film, który napiął i wygładził skórę. Uczucie ściągnięcia skóry jest cały czas wyczuwalne, ale za to widoczny efekt jest rewelacyjny.
Producent informuje, że na ten powstały film można nałożyć krem i wykonać makijaż - no ja niestety jakoś tego nie widzę. Po zastygnięciu maski na twarzy wyraźnie widać granicę, gdzie się kończy maseczka. Ponadto zdarza się, że maseczka odstaje niewielkimi kawałkami, a to spowodowane jest naszą mimiką twarzy.  Jeśli chcemy zastosować ją pod makijaż radziłabym przemyć twarz delikatnie tonikiem i dopiero potem nałożyć krem.
Ja wszelkie maseczki wykonuje z reguły wieczorem przed pójściem spać, ale przed położeniem się do łóżka delikatnie przemyłam twarz tonikiem, i nałożyłam krem na noc Perfecty cera zmęczona witamina C + jagody goji - i to był fantastyczny pomysł. To połączenie maseczki i kremu sprawiło, że  skóra momentalnie stała się odświeżona i promienna, aż szkoda było się kłaść spać z taką świeżą i wypoczętą buźką.

Podsumowując: świetna maseczka, dająca naprawdę widoczne efekty napięcia, ujędrnienia, odświeżenia i wygładzenia skóry. Na pewno sprawdzi się przed jakimś większym wyjściem.


Jakie są Wasze ulubione maseczki??



46 komentarzy:

  1. Jak tylko ją znajdę w sklepie, na pewno kupię :)
    Chętnie sprawdzę, czy maseczka Flos-leku lepiej sprawdzi się u mnie niż ich żel pod oczy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tą maseczkę kupiłam gdzieś w internecie (już nie pamiętam gdzie),stacjonarnie jej nie widziałam

      Usuń
  2. Jak spotkam to ją kupię ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. A za ile takie cudo masz? Szkoda, że nie widziałam go stacjonarnie :(

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. na pewno nie kosztowała więcej niż 3,50 zł; ja stacjonarnie też ich nigdzie nie widziałam

      Usuń
  4. Ja z Flos-leku bardzo lubię maseczkę na naczynka.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. czyli wychodzi na to, że maseczki wychodzą im całkiem nieźle :-)

      Usuń
  5. Ja też wolę maseczki na jeden raz :) Fajnie, że dała taki spektakularny efekt, teraz nic tylko zrobić zapasy i stosować na wyjścia :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. jak tylko mi wpadnie w oczy to na pewno zakupie kolejny raz :-)

      Usuń
  6. nigdy jej nie używałam, ale po Twojej recenzji uważam ze warto się nią zainteresować:)

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie miałam okazji jej do tej pory wypróbować, ale chyba się za nią rozejrzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja całkiem przypadkiem na nią trafiłam, a okazała się całkiem fajną maseczką :-)

      Usuń
  8. Haaaa jako setna Cię obserwuję ! Ale mi się udało :) Dziękuję za odwiedziny! Dam znać co z tym kremem Nivea ;) Pewnie niedługo będzie recenzja więc zapraszam. Buziaki

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. gratuluję :-) będę czekała z niecierpliwością na Twoją opinię

      Usuń
  9. Jak taka fajna to muszę ją poszukać :) Tak jak napisałaś przed jakimś wyjściem przydała by się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak, przed wyjściami sprawdzi się znakomicie :-)

      Usuń
  10. Nie mam raczej ulubionej maseczki:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tez rzadko kiedy wracam 2 razy do tej samej maseczki - lubię testować nowe :-)

      Usuń
  11. Ja używam aktualnie maseczek z zieloną glinką :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nie przepadam za glinkowymi maseczkami, ale zdarza mi się ich używać od czasu do czasu :-)

      Usuń
  12. Uwielbiam jak maseczka daje mi efekt nawilżenia ,to chyba dla mnie najważniejsze :) Ulubionej ,takiej "naj" chyba nie mam jeszcze ...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ze względu na przesuszoną skórę tez bardzo często używam maseczek nawilżających i odżywczych :-)

      Usuń
  13. Jak ją spotkam to na pewno ją kupię. Ja lubię maseczki z Ziaji.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. odkąd mam bloga chyba jeszcze nie miałam maseczki Ziaji - chyba czas to zmienić :-)

      Usuń
  14. Ciekawa, ale też jakoś nie mogę sobie wyobrazić jak na maskę nałożyć makijaż :P Co nie zmienia faktu, ze opisane przez Ciebie efekty, na pewno by mnie zadowoliły :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. po uprzednim delikatnym przemyciu twarzy tonikiem, aby zlikwidować granice maseczki i ewentualny jej nadmiar, da się to zrobić :-)

      Usuń
  15. Myślę, że byłabym z niej zadowolona :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Pierwszy raz widzę tę maseczkę. Jeszcze takiej nie potrzebuję, ale mojej mamie ją zafunduję ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. dla mnie ta maseczka to też była nowość :-) mam nadzieję, że mama będzie zadowolona :-)

      Usuń
  17. Ja to ostatnio całkiem zapomniałam o maseczkach :) Strasznie je zaniedbałam :D Muszę przejrzeć moje zapasy i może za Twoim przykładem coś nałożę na twarz :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no ja ostatnio szaleję z saszetkami zarówno do twarzy, jak i do stóp i rąk, ale to dlatego, że chcę uszczuplić swoje zapasy przed kolejnymi zakupami ;-)

      Usuń
  18. Nie widziałam jej nigdzie, ale jak spotkam to kupię. Maseczki zawsze się przydadzą! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u mnie też zawsze zapas maseczek musi być :-) lubię mieć wybór :-)

      Usuń
  19. nie no kazda maska wymaga konkretnego zmycia mimo ze producent zaleca inaczej - wszystko by sie kleiło zapewne :) bardzo fajna recenzja ":)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja tutaj wbrew zaleceniom producenta proponowałabym delikatne przemycie twarzy tonikiem, ale tak aby jednak część maseczki pozostawić na twarzy, wtedy nie zniknie efekt liftingu

      Usuń
  20. Nie używałam jeszcze maski z FlosLek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też po raz pierwszy się z nią spotkałam

      Usuń
  21. nie używałam jeszcze tej maseczki- rozejrzę się za nią na następnych zakupach:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. warto ja wypróbować...ale stacjonarnie niestety jest ciężko dostępna

      Usuń

Blogger news

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...