Verona
oliwkowa maseczka przeciwzmarszczkowo - regenerująca
październik maseczkowy trwa w najlepsze - a u mnie już 3 maseczka gościła na twarzy :-)
muszę przyznać, że ta akcja blogowa niesamowicie mnie motywuje, a to mnie i moją skórę twarzy bardzo cieszy :-)
Poprzednio stosowałam maseczkę AA błyskawicznie nawilżającą i maseczkę Bielendy Kawior i Trufle Anti - Age
tym razem mój wybór padł na firmę Verona i jej maseczkę przeciwzmarszczkowo - regenerującą.
Przyznam, że miałam obawy przed zastosowaniem tej maseczki, dlatego, że wcześniej nie miałam styczności z tą firma i jej kosmetykami - kompletnie nie wiedziałam czego mam się spodziewać ...
Informacje od producenta:
Informacje od producenta:
Maseczka przeznaczona jest do każdego rodzaju cery. Zapobiega powstawaniu zmarszczek oraz redukuje i spłyca już istniejące. W wyraźny sposób wygładza, odświeża i ujędrnia skórę twarzy i szyi. Cera natychmiast odzyskuje świeżość i promienny blask. Zawarty w maseczce kolagen przyspiesza odnowę komórek skóry, wygładza i zapobiega jej wiotczeniu. Ekstrakt z oliwki posiada właściwości wygładzająco - odżywcze.
Sposób użycia:
Nałożyć maseczkę na skórę twarzy, szyi i dekoltu, pozostawić do wchłonięcia. Regularne stosowanie zabiegu2-3 razy w tygodniu w widoczny sposób poprawia wygląd i kondycję skóry, zapewnia niezrównany efekt miękkiej i jedwabiście gładkiej skóry.
Skład:
Moja opinia:
No i kolejna maseczka w saszetce - nic nie poradzę, że je bardzo lubię :-)
Pojemność saszetki standardowa czyli 10 ml - dla mnie to wystarcza na 2 użycia.
Maseczka jest w postaci dość gęstego, białego kremu, po nałożeniu na twarz nie spływa z niej.
Po otworzeniu opakowania czujemy dość wyraźny, ale przyjemny zapach, który jednak nie utrzymuje się długo, po nałożeniu na twarz już jest niewyczuwalny.
Na mojej twarzy maseczka wchłonęła się błyskawicznie, po około 10 minutach nie było po niej śladu, niestety zostawia tłusty film, dlatego proponuje ja robić raczej na noc. Widocznie moja skóra potrzebowała takiej dawki odżywienia i to spowodowało błyskawiczne wchłonięcie warstwy maseczki.
Po jej użyciu skóra była wyraźnie ujędrniona, wygładzona, a ponadto przyjemnie gładka i miła w dotyku. Niestety nie mogę nic napisać na temat spłycenia pierwszych zmarszczek, bo do tego trzeba by było używać jej regularnie, a ja lubię zmieniać maseczki i co chwila używać innej.
Maseczka nie uczuliła mnie, nie spowodowała podrażnienia ani nie "zapchała".
Jednym słowem: ja jestem zaskoczona pozytywnie, na pewno jeszcze nie raz sięgnę po tą maseczkę.
Maseczka bierze udział w TAGu: Październik miesiącem maseczek
Skład:
Moja opinia:
No i kolejna maseczka w saszetce - nic nie poradzę, że je bardzo lubię :-)
Pojemność saszetki standardowa czyli 10 ml - dla mnie to wystarcza na 2 użycia.
Maseczka jest w postaci dość gęstego, białego kremu, po nałożeniu na twarz nie spływa z niej.
Po otworzeniu opakowania czujemy dość wyraźny, ale przyjemny zapach, który jednak nie utrzymuje się długo, po nałożeniu na twarz już jest niewyczuwalny.
Na mojej twarzy maseczka wchłonęła się błyskawicznie, po około 10 minutach nie było po niej śladu, niestety zostawia tłusty film, dlatego proponuje ja robić raczej na noc. Widocznie moja skóra potrzebowała takiej dawki odżywienia i to spowodowało błyskawiczne wchłonięcie warstwy maseczki.
Po jej użyciu skóra była wyraźnie ujędrniona, wygładzona, a ponadto przyjemnie gładka i miła w dotyku. Niestety nie mogę nic napisać na temat spłycenia pierwszych zmarszczek, bo do tego trzeba by było używać jej regularnie, a ja lubię zmieniać maseczki i co chwila używać innej.
Maseczka nie uczuliła mnie, nie spowodowała podrażnienia ani nie "zapchała".
Jednym słowem: ja jestem zaskoczona pozytywnie, na pewno jeszcze nie raz sięgnę po tą maseczkę.
Maseczka bierze udział w TAGu: Październik miesiącem maseczek
Nie słyszałam jeszcze o tej firmie, ale działanie brzmi bardzo ciekawie :)
OdpowiedzUsuńu mnie też dzięki akcji pełna mobilizacja i motywacja ;) fajnie! mam nadzieję, że juz nam tak zostanie
tez mam nadzieję że ta maseczkowa mobilizacja zostanie ze mną na dłużej :-)
UsuńNie znam takiej, pierwszy raz widzę. Cieszę się, że zadziałała pozytywnie:)
OdpowiedzUsuńGdzie ją kupiłaś? ;) Nigdzie nie widziałam tej firmy ;)
OdpowiedzUsuńmaseczkę kupiłam w Drogerii Sekret Urody - mają stronę internetową, jest na niej spis sklepów może znajdzie się jakiś w Twojej okolicy :-)
UsuńNo proszę, a dopiero miałam te maseczkę zaprezentować.
OdpowiedzUsuńtelepatia jakaś czy co :-)
UsuńNie znam tej firmy, pierwszy raz ją widzę. Tym samym przypomniałam sobie, że dawno nie robiłam maseczki ! A mam kilka saszetek różnych. Czas na maseczkę :)
OdpowiedzUsuńu mnie też maseczki leżały przez dłuższy czas i nie miałam jak się zebrać, żeby sobie zrobić
Usuńtaki TAG to dobra motywacja
Nie znam tej firmy - gdzie można kupić tą maseczkę ??
OdpowiedzUsuńmaseczkę kupiłam w Drogerii Sekret Urody - mają stronę internetową, jest na niej spis sklepów może znajdzie się jakiś w Twojej okolicy :-)
UsuńNie słyszałam o tej maseczce, ale teraz to i ja po nią sięgnę :)
OdpowiedzUsuńZapraszam ! http://mrs-recklesss.blogspot.com/
OdpowiedzUsuńWydaje się fajna:) nigdy się z nią nie spotkałam...
OdpowiedzUsuńJak dobrze, że ja jeszcze nie muszę używać takich maseczek. :)
OdpowiedzUsuńMnie jakoś nie kuszą te maseczki.
OdpowiedzUsuń